Kolejna część komplementów, dialogów, rozmów i narzekań. Dziś o zmęczonych kolanach, pójściu do łazienki i o pewnym świeczniku...Dawno temu, choć nie tak dawno by przestać mi to wypominać, chciałem spędzić z obecnie narzeczoną romantyczny wieczór.
Ubraliśmy się elegancko, wino, świece. Już było tak pięknie, ale musiałem walnąć komplement swojego życia...
- Ślicznie wyglądasz w tej sukience po ciemku.
by Melexj @* * * * *
Siedzę sobie z Dziewczyną u niej w domu na fotelu (ona na moich kolanach) i skarzę się, że mnie kolana bolą a ona na to:
- Wiesz, że kolana w zgięciu mogą wytrzymać do 5 ton?.
- To proszę Cię zejdź już...
Nie usiadła nawet koło mnie przez cały dzień.
by Goldjunge93 @* * * * *
Sytuacja na dworcu PKS, pełno ludzi wokoło. Dialog między mną [ja] a Moją dziewczyną [Md]:
Md: Ale zjadłabym sobie frytek na obiad. Jak zajadę do domu to zrobię sobie frytki.
Ja: Ja też bym zjadł frytek ale tak z piersią z kurczaka i meksykiem [surówka].
Md: Mam meksyk.
Ja: Głośniej: Ale nie masz piersi!
by Masterbujal @
* * * * *
Się stało razu pewnego, że powróciłam gwałtownie po krótkim nie byciu we wsi rodzinnej, i sobie oczywiście dopadłam [S]zkodnika znienacka najpierw raz, potem siłą rozpędu raz drugi, potem obejrzeliśmy coś w tiwi, potem wyniknął raz trzeci, potem nadeszła noc ciemna, toteż Szkodnik zakrada się pod kołdrę i rzecze kłapiąc rzęsami:
[SZ]: Mogę mieć do ciebie małą prośbę?
Ja, z nie gasnącą werwą wojownika ninja: Noo...
[SZ]: Czy mogłabyś pójść do łazienki...
Ja: Iiii...?
[SZ]: ... iiii posiedzieć tam spokojnie piętnaście minut, dopóki nie zasnę?
by Przepędzona Przez Szkodnika @* * * * *
Siedzimy sobie z [M]oją, miziamy się, całujemy.
W pewnym momencie szepczę jej na uszko:
[ja] - Ale Ty jesteś zmysłowa i dzika...
[M] - Ta, dzika to se w lesie szukaj
by Axel280* * * * *
Rozmawiam z Moim Osobistym Mężczyzną (MOM).
Ja: Okres mi się spóźnił jeden dzień, ale tak się zastanawiam dlaczego...
MOM: Wiesz dlaczego? Bo mamy rok przestępny
by U_marianny@* * * * *
Dowód na to, że kiedy mój Tygrys (T.) jest w pobliżu, ja (J.) wyłączam zmysł słuchu ( i pewne partie mózgu):
Przystanek autobusowy. T. czyta rozkład jazdy.
T: Gocław...
J: Ja ciebie też...
by Pizmakmaly @* * * * *
Pyskata jestem więc czasem sobie przeskrobię. Wczoraj usłyszałam:
- Jesteś już pod kreską. A nawet pod paskiem. -Ii dziki uśmiech.
Jakoś mnie zebrało na mówienie mojemu mężowi słodkich rzeczy..
[J] - Masz słodkiego pysia..
Dziwnie się na mnie spojrzał. Gdy zapytałam o co chodzi, powiedział, że usłyszał:
- Chcesz sutka do pysia?
Zdenerwował mnie więc zagroziłam:
[J] - Wystawię cię na wycieraczkę! Gołego!
[M] - Mrr perwersja..
[J] - A za sąsiadów mamy albo facetów albo babcie.
[M] - Acha. I chcesz się pochwalić przed nimi tym, co masz najlepsze?
Rozmowa mego męża z kolegą i ze mną. Mąż narzeka, że mu mój świecznik (taki duży, stojący na podłodze przy szafie) przeszkadza.. Ja bronię, że to prezent. No i pada hasło:
Kolega patrząc na mnie: - To wywal na złom, trochę kasy za to będzie.
Mąż: - To wiem, ale co w końcu ze świecznikiem zrobić?
by Perhuine @Mówisz, że dziś słaby numer? To przestań mówić i zrób coś, by był lepszy. Seria Między nami a kobietami może istnieć cały czas. Dzięki Tobie. Masz jakąś zabawną historyjkę, wpadkę lub lapsus, który zdarzył się w Twoim związku? Jeśli tak - to klikaj tu i ślij do mnie. W jako temat wpisz MNAK!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą