Doświadczony skoczek, 49-letni John Frost, wykonywał swój kolejny skok na lotnisku South Lakeland, niedaleko Tampy na Florydzie. Tuż przed samym przyziemieniem z przerażeniem spostrzegł, że prosto na niego jedzie samolot przygotowujący się do startu.
Czym byłyby działania wojenne bez dobrze obmyślonej akcji propagandowej? Na szczęście ekipa dzielnego Putina wymyśliła odpowiedzi na najtrudniejsze pytania od dziennikarzy ze zgniłego Zachodu.
"19. dołek" to najbardziej ekstremalna część pola golfowego w klubie golfowym Legend Golf & Safari Resort, położonym na terenie Parku Narodowego Entabeni (prowincja Limpopo, Republika Południowej Afryki). Dotarcie do niego możliwe jest tylko helikopterem.
By zbytnio nie pogorszyć statystyk, należałoby w 3 uderzeniach trafić piłką do dołka. Jednakże większość graczy, którzy tu trafiają, nie myśli o statystykach. Cieszą się samą możliwością grania tutaj i podziwiają przepiękny krajobraz z góry Hanglip.
Aby móc spróbować wbić piłkę do 19. dołka, trzeba wybulić ponad $750 (lot helikopterem, pomoc instruktora i specjalne 6 piłek). Oczywiście należy uważać, by nie spaść z góry przy pierwszym uderzeniu piłki.
Ale nie to jest najbardziej ekstremalne! Każdy gracz podczas gry na green powinien zachować szczególną ostrożność, gdyż ni stąd, ni zowąd może pojawić się lew, bawół, słoń, lampart czy nosorożec. Wówczas należy wstrzymać się z wbijaniem piłki, a i samych zwierząt również nie wolno dotykać ani w żaden sposób prowokować. Pole green zaprojektowano w kształcie Afryki.
Dla gracza, który zaliczy dołek jednym uderzeniem, klub ustanowił nagrodę w wysokości 1 000 000 dolarów, ale jak na razie nikomu ta sztuka się nie udała. W dwóch uderzeniach 19. dołek zaliczyli jedynie irlandzki golfista Pádraig Harrington i aktor Morgan Freeman.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą