Trochę wojen, trochę rowerków, zepsuty samochód kapkę krwi i szpitale. Normalka. Dziś powracają działy stary a głupi i lubiany przez wszystkich bonus traumatyczny.
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
PATRZ GDZIE JEDZIESZ
Jak każdy mały człowiek, tak i ja mając lat 8-9 lubiłem jeździć na rowerze. Rower miałem fajny, czarno-żółty BMX i uwielbiałem się na nim ścigać wokół szeregowców gdzie mieszkałem. Trasa złożona z 4 zakrętów, 1/4 to chodnik, reszta piasek/żwir jeden zjazd z górki, jeden wjazd pod górkę. Wyprzedziwszy mojego kolegę, zacząłem zjeżdżać z górki, odwróciłem się aby zobaczyć jak daleko jest za mną, oczywiście śmiejąc się radośnie ze zdobycia prowadzenia i wtedy... łup. Poprzedniego dnia padał deszcz, na całej górce powstały koryta po strumykach wody, w jeden z nich wjechałem pędząc jak szalony.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą