Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Niesamowita historia Johna Corcorana – nauczyciela, który nie umiał czytać ani pisać

13 447  
118   20  
Zawód nauczyciela wymaga wykształcenia pedagogicznego i doskonałej znajomości przedmiotu. Ale co, jeśli Twój nauczyciel nie potrafi czytać ani pisać? Brzmi to absurdalnie, ale historia zna przynajmniej jeden taki przykład. Amerykanin John Corcoran przez 17 lat z powodzeniem pracował jako nauczyciel, nie tylko nie umiejąc czytać i pisać, ale nawet nie odróżniając cyfr od liter.

John Corcoran urodził się w 1939 roku w Santa Fe w Nowym Meksyku. Ojciec zajmował się zarabianiem pieniędzy, a matka prowadzeniem domu. John miał pięcioro rodzeństwa, ale żadne z dzieci nie było pozbawione rodzicielskiej uwagi. Jednym słowem Corcoranowie byli dość zamożnymi przedstawicielami klasy średniej.


Wychowująca dzieci matka starała się, aby dzieci dostały odpowiednie wychowanie i wykształcenie. Ojciec, mimo że był zajęty, także starał się brać jak największy udział w życiu swojego potomstwa. W wywiadzie John Corcoran wspomina:
Kiedy byłem dzieckiem, rodzice mówili mi, że jestem zwycięzcą. I przez pierwsze sześć lat mojego życia naprawdę w to wierzyłem.
John różnił się od swojego rodzeństwa i wydawał się opóźniony w rozwoju. Zaczął mówić później niż wszyscy inni i pomimo wysiłków matki nie nauczył się czytać, zanim poszedł do szkoły. Rodzice jednak wierzyli, że nie ma w tym niczego złego i syn szybko wszystko nadrobi.

Niezwykły chłopiec

W latach czterdziestych pierwszoklasistów w amerykańskich szkołach nie uczono czytać i pisać. Główny nacisk kierowano na naukę ważnych umiejętności życiowych i dyscypliny. Jednak w drugiej klasie szkoły, kiedy dzieci zaczęły zdobywać prawdziwą wiedzę, stało się oczywiste, że z Johnem jest coś nie tak. Chłopiec nie rozróżniał liter i nie potrafił ich przekształcić w słowa. Nie lepiej było z liczbami, które wydawały się zupełnie bez znaczenia i nie do odróżnienia.


Rówieśnicy Johna szybko nauczyli się czytać i zaczęli uczyć się pisania. Jednak Corcoran nie poczynił w tej sprawie żadnego postępu, a każdy tekst pisany wydawał mu się niezrozumiałym zbiorem symboli. John i jego rodzice byli zrozpaczeni. Nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego aktywne i inteligentne dziecko nie może nauczyć się tego, co tak łatwo było dane każdemu.

Sam chłopiec był z tego powodu dręczony. Koledzy z klasy śmiali się z Johna, uważając go za upośledzonego. W nocy chłopiec modlił się i prosił Boga, aby pomógł mu zdobyć wiedzę. Nic się jednak nie zmieniało. Później John powie:
Kiedy codziennie mówią ci, że jesteś głupi, z czasem zaczynasz w to wierzyć.

Do szkoły jak na wojnę

Na szczęście młody Corcoran miał dobrych nauczycieli. Widzieli, że dziecko próbowało, ale z jakiegoś powodu nic mu nie wychodziło. W drodze wyjątku John był przenoszony z klasy do klasy wraz ze wszystkimi innymi. W szkole średniej całkowicie zaakceptował swoją sytuację i odważnie znosił dokuczanie ze strony kolegów z klasy.
Każdego dnia wstawałem, ubierałem się, szedłem do szkoły, szykując się jak do wojny. Nienawidziłem mojej klasy. To było wrogie środowisko i musiałem znaleźć sposób, aby tam przetrwać.


Tym, czego John Corcoran nie lubił najbardziej, były zajęcia z literatury. Aby ich uniknąć, wymyślał różne rzeczy. Chłopiec wdawał się w bójki, udawał chorobę i prowokował nauczycieli do wyrzucania go z klasy. Aby przeciwdziałać ciągłemu znęcaniu się, przywdział maskę buntownika i spędzał dużo czasu w gabinecie dyrektora.

Rodzice chłopca zaakceptowali jego zachowanie i uznali, że jest niezrównoważony psychicznie. Przestali pokładać w nim jakiekolwiek nadzieje. John został w końcu wyrzucony ze szkoły za złe zachowanie. Umieszczono go w kolejnej placówce, potem jeszcze w innej. Wszędzie zachowywał się niewłaściwie i nigdzie nie był mile widziany. Rodzina często się przeprowadzała, więc w rezultacie Corcoran zmienił szkołę 17 razy.

Sport to jest to

W szkole średniej John się zmienił. Miał już dość udawania łobuza, bo w rzeczywistości nim nie był. Jednak nie było już w okolicy szkół, w których nie „stałby się sławny”. Etykieta buntownika mocno przykleiła się do Corcorana i niełatwo było się jej pozbyć.
To zachowanie nie odzwierciedlało tego, co czułem, nie taki naprawdę chciałem być. Chciałem zostać kimś innym, odnieść sukces. Chciałem dobrze sobie radzić w szkole, ale po prostu nie potrafiłem.


I wtedy John odkrył sport. Zaczął grać w koszykówkę i już po roku został najlepszym sportowcem w szkole. Nastolatek przynosił medale ze wszystkich konkursów, a nauczyciele zaczęli przymykać oczy na jego „brak sukcesów” w nauce. Corcoran otrzymywał oceny na wyrost, a on sam starał się ukrywać swój analfabetyzm. Na sprawdzianach pilnie przepisywał litery i cyfry od kolegów z klasy lub prosił kogoś innego, aby wykonał tę pracę za niego.

W ten sam sposób Corcoran zdał egzaminy końcowe i otrzymał certyfikat. Opuścił szkołę jako analfabeta w takim samym stopniu, jakim był w pierwszej klasie. Wiele osób uważa, że John miał dysleksję, ale nikt oficjalnie nie potwierdził tej informacji, więc możemy jedynie spekulować na temat źródła jego problemów.

Lata studenckie

Trudno jest jednoznacznie podejrzewać Johna Corcorana o jakieś upośledzenie umysłowe. Udało mu się dostać na studia, jak wielu innym absolwentom szkół średnich. Tam mężczyzna zdał sobie sprawę, że sztuczka z ciągłym spisywaniem może nie zadziałać. Wymyślał więc nowe sposoby na ukrycie swojego analfabetyzmu. Podczas wykładów John siedział z notatnikiem i przesuwał po nim długopis, jakby pisał. Z testami było trudniej, ale i tutaj wykazywał się zaradnością.

Ukończenie przez Johna studiów na Uniwersytecie Teksasu w El Paso, 1961 r.

Student dowiedział się, że zadania testowe nie zmieniły się od lat. Studenci z poprzednich lat otrzymali takie same zadania jak on. Corcoran po prostu prosił o testy i, tak jak w szkole, bezmyślnie je przepisywał. John miał też inne sposoby na oszukiwanie nauczycieli, więc zawsze mu się udawało.

Trudniej było ukrywać swoje problemy przed rówieśnikami. W pokoju w akademiku Corcoran był zmuszony godzinami leżeć na łóżku i wpatrywać się w otwartą książkę. Wszyscy myśleli, że coś czyta, ale dla Johna litery nie miały żadnego znaczenia. Co zaskakujące, udało mu się uzyskać dyplom nauczyciela języka angielskiego. Był początek lat 60., kiedy w Stanach Zjednoczonych panował katastrofalny niedobór nauczycieli. Dyrektorzy jednej ze szkół szybko skontaktowali się z Corcoranem i zaproponowali mu pracę.

Jak zaradność rekompensowała analfabetyzm

Na szczęście dla Johna przydzielono mu stanowisko nauczyciela nauk społecznych. Na zajęciach często prosił dzieci, aby powtarzały na głos swoje nazwiska i imiona, rzekomo po to, by je lepiej zapamiętać. Nikt nie podejrzewał, że nauczyciel po prostu nie potrafił ich przeczytać w dzienniku. Przebiegły mężczyzna wybrał najlepszych uczniów z klasy i mianował ich swoimi asystentami. Robili notatki na tablicy i głośno czytali teksty z podręczników.


Na klasówkach zadawał konkretne zadania, które miały jasne odpowiedzi. Sprawdzając je, John po prostu dokładnie sprawdzał zawijasy w zeszytach z oficjalnymi odpowiedziami. Starał się być dobrym mentorem, ale ciągle miał wyrzuty sumienia.
Czasami wydawało mi się, że jestem dobrym nauczycielem, ponieważ ciężko pracowałem i naprawdę dbałem o to, co robię. Z drugiej strony tak nie było. Czułem, że to wszystko jest nie tak, że nie ma dla mnie miejsca w klasie. Że trafiłem tu nielegalnie, to znaczy, że nie powinno mnie tu być. Czasami moje działania sprawiały mi fizyczny ból. Byłem w pułapce i nie mogłem nikomu o tym powiedzieć.

John Corcoran z żoną Kathy

Najbardziej bał się rad nauczycielskich. Dyrektor czasami przywoływał nauczycieli do tablicy i zmuszał ich do napisania czegoś. Ale nawet w tym przypadku John miał plan. Postanowił, że jeśli zostanie wezwany, będzie symulował atak serca. Na szczęście dla Corcorana, w ciągu 17 lat pracy w szkole nigdy nie został wezwany „do tablicy”.

W 1965 roku John zaczął spotykać się z dziewczyną o imieniu Kathy. Wkrótce pobrali się. Mężczyzna wyjawił swój sekret żonie, a ona tylko się roześmiała i stwierdziła, że nie każdy lubi czytać i nie ma w tym nic złego. Para doczekała się córki, Colleen.

John Corcoran z rodziną

Dziecko rozpracowało ojca już w wieku zaledwie trzech lat. Dziewczynka zauważyła, że mama i tata czytają te same książki inaczej. John nie czytał, tylko oglądał zdjęcia i sam wymyślał historie.
Moja córka szybko zorientowała się, że to, co czytam, jest błędne. Zostałem przyłapany. Po tych wszystkich latach złapała mnie trzylatka.

Jak John nauczył się czytać

Po 17 latach pracy jako nauczyciel John Corcoran zwolnił się i otworzył własną firmę. Była to firma budowlana, która remontowała stare domy. Miał własnego księgowego i asystenta, który dla niego pisał i czytał. Firma prosperowała dobrze i Corcoran wkrótce został milionerem.

John Corcoran i prezydent Bush

Nie przeszkadzał mu już analfabetyzm, bo jego niechęć do zajmowania się papierami wszyscy przypisywali kaprysom bogacza. Jednak podczas jednego z kryzysów gospodarczych firma Johna zbankrutowała. Stracił nawet dom i popadł w depresję. I w tym momencie zdecydowanie postanowił opanować czytanie. Zapisał się do centrum alfabetyzacji dla dorosłych.

Johnowi udało się nauczyć czytać dopiero 6 lat później, w wieku 48 lat. Pokonawszy swój problem, Corcoran postanowił pomóc osobom borykającym się z tymi samymi trudnościami. Założył organizację charytatywną, która pomaga dorosłym nauczyć się czytać i pisać. John kieruje nią do dziś. Niedawno przyznał, że czytanie wciąż nie jest dla niego łatwe. Uwielbia książki, ale zauważa, że gdy tylko się zdekoncentruje, szybko traci umiejętność czytania.

3

Oglądany: 13447x | Komentarzy: 20 | Okejek: 118 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało