Jeśli szukasz tu czegoś z czego można się pośmiać zrywając boki - zawiedziesz się. Natomiast jeśli trafiłeś tu szukając ludzi, którzy niemalże trafili do księgi Darwina - zapraszam. Dzisiejszym bohaterom w komplecie udało się przeżyć, choć były i złamania i zranienia...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
ROSOŁOWE WOJNY
Myślenie przestrzenne 10-o latka potrafi zrobić z mieszkania rozległą galaktykę, a uciekający po mieszkaniu klon jest doskonałym celem do gonienia dla 10-o letniego rebelianta w gwiezdnym myśliwcu (czyt. ganiam psa biegutkiem po chałupie). Wszystko było pięknie, siły dobra prawie zwyciężyły dopóki nie wbiegłem do kuchni i na wirażu nie zahaczyłem o gar z gotującym się rosołem. Nie trudno przewidzieć że wrzątek znalazł się na mnie (na całym brzuchu i boku). Rozdarłem się niemiłosiernie i zostałem szybko zaciągnięty do wanny i zalany zimną wodą. Byłem w ciężkim szoku, krzyczałem że umieram, ale zauważyłem skórę z kurczaka na moim purpurowym juz brzuchu. Postanowiłem ją zdjąć bo przecież to niedobrze tak na ranie...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą